Śmierć komórki
Kochamy telefony komórkowe – w dzisiejszych czasach nie wyobrażamy sobie bez nich życia. To one łączą nas ze światem. Dzięki nim wiemy co dzieje się u cioci Margaret po drugiej stronie półkuli – czy widziała w tym tygodniu Pamelę Anderson czy Davida Beckhama. Dzięki nim wiemy także, co dzieje się u wuja Henrego z Australii – czy kangury mu dokuczają czy też nie. Oczywiście tym bardziej wiemy, co porabianasza kuzynka z Francji czy Grecji, stryjeczna babka z Głodowej Wólki, przyrodni brat Hoahg Ho i… Można by tak wymieniać w nieskończoność – a chodzi w tym wszystkim o to, że telefon komórkowy łączy nas ze wszystkimi w dowolnym miejscu i dowolnym porze (oczywiście warunkiem jest dodatni bilans konta czy też nie przekroczony limit minut z abonamentu). Telefony komórkowe wydają się nam niezastąpione. W chwili obecnej dają nieograniczone możliwości – nie tylko możemy dzięki nim dzwonić do wybranych osób, ale też możemy robić zdjęcia (i to naprawdę dobrej jakości), nagrywać krótkie filmiki, łączyć się z Internetem. Możliwości jest naprawdę bardzo wiele. I życie wydaje się nam piękne dopóki… telefon działa. Nie jest on jednak urządzeniem niezniszczalnym i jak większość z tego typu „maszynek”, kiedyś musi się popsuć. I właśnie kiedy żywot kochanej komórki dobiega końca, wydaje nam się, że tracimy grunt pod nogami. Ale tylko na chwilę – w końcu wystarczy tylko wejść do jednego z licznych salonów i zakupić nowy aparat. Jakież to proste! Już mamy nową zabaweczkę, znowu możemy wykonywać tysiące telefonów, wysyłać miliony esemesów… A stary telefon ląduje gdzieś głęboko w szufladzie lub szafie. Za parę miesięcy (często w momencie gdy psuje nam się kolejny telefon) znajdujemy jego poprzednika. Zastanawiamy się wówczas co począć z tymi popsutymi, bezużytecznymi aparatami? Przecież nie można ich gromadzić w nieskończoność. Można je przecież zwyczajnie wyrzucić do kosza – ale czy to właściwe? Co zatem powinniśmy uczynić po „śmierci” naszej komórki? Jest rozwiązanie – recykling telefonu!